Palący się problem i znicze

O ile umiemy się obchodzić z zapałkami lub zapalniczką, o tyle odpalenie znicza bądź lampionu nie powinno stanowić większego problemu. Dla tych, którzy jednak boją się poparzyć bądź te nie do końca wychodzi im korzystanie z tradycyjnych metod, mają dwa wyjścia. Wybór zniczy elektrycznych bądź długich zapałek, tudzież zapalarki piezoelektrycznej. Częściej stawiamy na rozwiązanie numer dwa, bowiem elektryczne lampiony nie mają w sobie tak wiele uroku, jak żywy, ciepły płomień rozświetlający wybrany znicz. Decydując się na zakup symbolicznego światełka często zwracamy uwagę na oferowaną długość palenia. Do tego oczywiście cena i wygląd, bowiem światełko takowe w założeniu, ma jak najdłużej oferować ciepły płomień na nagrobkach najbliższych. Niestety nierzadko powrót na cmentarz wiąże się z widokiem niedopalonych wkładów parafinowych lub też olejowych, osmolonymi zniczami i dekielkami lub nawet popękanymi i zniszczonymi zniczami oraz lampionami. Wpływa na to fakt nie tylko jakości, jaką oferują producenci. Najczęściej zła technika odpalania powoduje, że nawet ten drogi i piękny lampion nie wytrzymuje tak długo, jak tego oczekiwaliśmy. Główny błąd, jaki popełniamy to pozostawianie zużytych zapałek wewnątrz zniczy. Knoty do zniczy mają na celu oferować barwny płomień. Ten zaś schodząc w dół wraz z knotem powoduje, że zatopiona w parafinie zapałka zaczyna działać również jak knot, jednak umieszczony tuż przy ściance. Efektem jest nadpalenie, przedziurawienie, a nawet pęknięcie wybranego przez nas lampionu. Takowy nadaje się już tylko do wyrzucenia. Innym razem dochodzi do podpalenia plastiku z wymiennego wkładu i rozlania się parafiny do wnętrza, co także wiąże się z koniecznością dokonania nowego zakupu. Podobnie dzieje się, gdy światełka stawiamy na nierównym podłożu lub też przez długi czas usiłujemy je podpalić w przechylonej pozycji. Płomień szybko trawi wnętrze. Szkło staje się osmolone, podobnie jak i dekielek. Z kolei plastikowy wkład może całkowicie ulec przepaleniu. Można zatem mówić o technice podpalania, która jak widać także ma swoje znaczenie i wpływa na żywotność oraz trwałość, wybieranych przez nas zniczy. Jeśli do tego dołożyć dobrze dobrany wkład, odpowiedniej długości knot, równy teren, na którym umieścimy wybrany lampion można mieć pewność, że będziemy zadowoleni z takiego sposobu przyozdobienia nagrobku. Cena stanie się adekwatną do oferowanej jakości, a do tego będziemy zmagać się jedynie z wymianą wkładów co jakiś czas. Efekt końcowy na pewno będzie zadowalającym.

Be the first to comment on "Palący się problem i znicze"

Leave a comment

Your email address will not be published.




Linki w komentarzach mogą być wolne od atrybutu nofollow.