Sprawdź, co możesz zyskać pozywając bank w sprawie umowy frankowej.

Kredyty frankowe i sprawa frankowiczów to przez ostatnie lata bardzo gorący temat, nie schodzący z nagłówków prasowych i doniesień medialnych. Sprawa frankowiczów ciągnie się już od kilku lat i zdaje się wciąż nie mieć końca. Do sądu trafiają kolejne pozwy o zmniejszenie lub unieważnienie kredytu frankowego, są również pierwsze wyroki na korzyść frankowiczów. Banki nie mogą się czuć już tak pewnie, jak wtedy gdy udzielały świadomie kredytów na podstawie wadliwych umów. Ich klienci zostali zatem wprowadzeni w błąd, co musi mieć skutek prawny. Czy frankowicze potrzebują wsparcia, czy są w stanie w pojedynkę wygrać proces z bankiem? Z jakiej pomocy mogą skorzystać?

Popularność kredytów frankowych

Począwszy od 2000 roku, zainteresowanie kredytami frankowymi zaczęło rosnąć w bardzo szybkim tempie. Wtedy również bardzo prężnie rozwijał się rynek nieruchomości, a zainteresowanie zakupem nieruchomości było wyjątkowo duże. Ze względu na brak możliwości sfinansowania zakupu za gotówkę, coraz częściej zwracano się o pożyczkę do banków. Kredyty w złotówkach były wówczas drogą przyjemnością i kompletnie nieopłacalną, najatrakcyjniejszą propozycją wówczas wydawały się być kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Generalnie, kredyty walutowe były zdecydowanie niżej oprocentowane, a co z tym związane, dużo tańsze. Dodatkowo, stosunkowo łatwo było je otrzymać – banki znacznie złagodziły swoje wymagania co do zdolności kredytowej klientów. Spośród wszystkich kredytów walutowych to właśnie kredyt we frankach wydawał się najkorzystniejszym rozwiązaniem w dalszej perspektywie. Duże zaufanie wzbudzał korzystny i stały kurs tej waluty oraz zadowolenie pierwszych kredytobiorców. Zainteresowanie kredytem frankowym rosło w siłę z każdym rokiem, do 2017 roku zawarto niemal milion umów frankowych.

Pomoc dla frankowiczów

Idylla kredytów frankowych trwała do roku 2015, kiedy to wskutek polityki Banku Szwajcarskiego zaczęto notować gwałtowne wzrosty kursu franka. W porównaniu do kursu franka w 2007 roku, jego wartość dokładnie dziesięć lat później wzrosła niemal dwukrotnie. Zmiany w kursie franka okazały się się być prawdziwym ciosem dla kredytobiorców. Oznaczały one natychmiastowy i bardzo duży wzrost faktycznego zobowiązania, pozostającego do spłaty. Banki nie zaproponowały wówczas żadnego rozwiązania, umywając ręce od całej sytuacji. Na podstawie zapisów w umowie kredytowej, kredyt musiał być spłacony w tej walucie, w której został zaciągnięty. Ze względu na fakt, że większość frankowiczów otrzymuje zarobki w polskiej walucie, kurs waluty w której mają zaciągnięty kredyt jest sprawą kluczową.

Niestety, długo czekać na pomoc państwa dla frankowiczów i konkretne decyzje, regulujące kwestie umów frankowych. Wielu z nich wzięło sprawy w swoje ręce i szukają sprawiedliwości w sądach. Z pomocą poszkodowanym frankowiczom przychodzą kancelarie frankowe, które prowadzą sprawy frankowe od etapu analizy umowy kredytowej aż do finału przed sądem. Pomoc profesjonalistów, specjalistów w zakresie prawa bankowego, współpracujących ze specjalistami z innych dziedzin, jest nie do przecenienia. Jej efektem są pierwsze wygrane procesy przed sądem i zadowoleni frankowicze, którym wreszcie udało się uwolnić od ciężaru kredytu frankowego.

Dzięki takiemu wsparciu frankowiczów, do sądów zaczęły wpływać pozwy przeciwko kolejnym bankom, które udzielały kredytów we frankach. Już w 2017 roku na takie rozwiązanie zdecydowało się około 7000 osób i z każdym rokiem ta liczba rośnie.

Pozwy frankowe do sądów

Frankowicze, decydując się na pozew sądowy, nie oczekują że ich kredyt sam się spłaci lub zostanie spłacony przez państwo. Co więcej, taki krok jest w pełni uzasadniony, ponieważ, jak się okazało, zawierane z bankami umowy były wadliwe prawnie, bowiem zawierały niedozwolone postanowienia, tak zwane klauzule abuzywne. Klauzule te to nic innego jak zapisy umowy, zawieranej przez bank i kredytobiorcę, kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i naruszające jego interesy. Mało tego, zapisy te nie są uzgadniane pomiędzy stronami, a egzemplarz umowy otrzymujemy wyłącznie do podpisu bez możliwości wniesienia swoich uwag. Z punktu widzenia prawa, postanowienia tego rodzaju nie są wiążące dla stron, jednak o ich abuzywności może zadecydować wyłącznie sąd. Z tego względu, batalia o swoje prawa w ławach sądowych nie ominie frankowiczów. Uchylenie wadliwych postanowień zapoczątkuje analizę umowy kredytowej w zmienionym brzmieniu i oceni, w jakim kształcie może ona łączyć jej obie strony. Możliwości są zwykle dwie, unieważnienie całości jej zapisów – wówczas obie strony będą zobowiązane do zwrotu wszystkich przekazanych sobie środków, lub odfrankowienie kredytu oznaczające przewalutowanie na kredyt w złotówkach.