O tym, że internetowa przestępczość jest coraz bardziej rozpowszechniona, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Większość z nas zdaje sobie sprawę również z tego, że niektóre miasta są na nie narażone bardziej od innych.

 

Na podstawie badań przeprowadzonych przez firmę Norton we współpracy z niezależnym partnerem, firmą analityczną Sperling?s BestPlace, określono dziesięć europejskich państw, które są najbardziej zagrożone cyberprzestępczością. Dziesiątkę otwiera Manchester. Sporym zaskoczeniem może być to, ze liderem nie jest żadna z europejskich stolic. Manchester znajduje się w kręgu zainteresowania przestępców internetowych przede wszystkim ze względu na dużą koncentrację punków wi-fi, które stwarzają im szerokie możliwości ataku. Potwierdzeniem wiarygodności badań jest ogromna ilość ataków cybeprzestępców odnotowanych właśnie na terenie Manchesteru.

 

Drugie miejsce na tej niechlubnej liście przypadło w udziale Amsterdamowi. Jego mieszkańcy bardzo często korzystają z komputerów PC. Miasto charakteryzuje się też powszechnym dostępem do internetu i szerokim rozpowszechnieniem portali społecznościowych. Kolejne miejsca w dziesiątce najbardziej zagrożonych europejskich miast przypadły w udziale kolejno: Sztokholmowi, Paryżowi, Londynowi, Dublinowi, Mediolanowi, Rzymowi, Barcelonie i Berlinowi.

 

Wymienione miasta są narażone na ataki, jednak nie charakteryzują się największą częstotliwością ich występowania. W wielu przypadkach ich mieszkańcy mają świadomość zagrożenia i starają się przed nim odpowiednio zabezpieczać. Ryzyko ataku zwiększają jednak również niepozorne czynniki, takie jak chociażby rozpowszechnienie sieci społecznościowych.