Choć piękne, bose nogi to powód do dumy, a nie wstydu, nadal niewielu z naszych krajan jest na tyle odważnych, aby zapomnieć o modzie, ściągnąć trzewiki i spacerować na bosaka po mieście.
Spacerowanie boso de facto tkwi w naszym charakterze. W ciepłe letnie popołudnia naturalnym jest, że wzdłuż morza spacerujemy zwykle z butami w ręce niż na stopach. Dlaczego zakładamy buty kiedy opuszczamy plażę i spacerujemy po chodnikach?
Odpowiedź jest prozaiczna ? trendy, zażenowanie i spojrzenia pełne zdziwienia efektywnie odstraszają rzesze amatorów odczuwania kontaktu z ziemią ?na bosaka?.
Te hippisowskie zachowania mogą upowszechnić się za sprawą popularnych osób. Takim wzorem jest dyskusyjna postać Wojciecha Cejrowskiego. Znany publicysta kilka lat temu wyjechał do Południowej Ameryki, a jak wrócił otrzymał tytuł podróżnika. To czym zaskoczył po swoim powrocie do kraju to m.in. spacery bez butów.
Wielu ludzi boi się o urazy oraz potencjalne choroby nóg. Na przykład grzybica stóp – Warszawa przecież to metropolia, więc i łatwiej złapać chorobę. Nie warto jednak się obawiać. Bosa stopa, to sucha stopa, a takiej schorzenia raczej się nie trzymają.
Z jednej strony ludzie obawiają się złapania chorób, z drugiej strony ich nogi nie są dostatecznie zdrowe. Należy udać się do gabinetu kosmetycznego, zrobić pedicure leczniczy, czy przy większych problemach jak grzybica stóp trzeba szybko udać się po poradę do specjalisty oraz zacząć leczenie.